Missunderstood

Jak wpadłam na pomysł skarpetek? Dość prosto, bo pomysł narodził się z POTRZEBY. Zawsze lubiłam skarpetki. To taki prosty element garderoby, który potrafi być niezauważony. Jednak gdy nagle do jedwabnej bluzki założy się wyciągnięte, bawełniane skarpety, to cały elegancki efekt znika w mgnieniu oka, (no chyba, że tak właśnie lubimy, to inna rozmowa!:)) Skarpetki nie są więc TAK NIEISTOTNE, jak się czasem wydaje. Zauważyło to na przestrzeni kilku ostatnich lat wielu producentów. Te klasyczne kroje i wzory wzbogacili o te kolorowe i barwne kolekcje, które pomagają nam wyrazić siebie. Wciąż jednak brakowało mi na stopy czegoś ciekawego, innego, ale jednak eleganckiego. Czegoś, co można założyć do garnituru czy zwiewnej sukienki. I niby moda w dzisiejszych czasach jest tak wspaniała, że można nosić niemalże wszystko. Obroni się każde połączenie. Jednak chciałam mieć wybór, większy niż to, co dało się znaleźć w sklepach w tej kategorii.

Skarpetki, które tworzę szyję w jednej z łódzkich szwalni. Zależało mi, by korzystać z lokalnych usług i hurtowników. Tworzę je dla każdej kobiety, która upatruje w moim produkcie odrobinę siebie.
Inspirują mnie kobiety idące przez życie z uśmiechem na ustach i wysoko podniesioną brodą, które nie boją się być sobą i czerpią z tego radość.
Chciałabym, by kobiety nie bały się być sobą. By przestały się wzajemnie oceniać i krytykować. Cieszyły życiem i nie przejmowały czyjąś opinią. Nie dajmy sobie wmówić, że istnieją ubrania, które mogą nosić tylko kobiety o określonym wyglądzie. Nie dajmy sobie wmówić, że kobieta powinna dokonywać określonych wyborów w życiu, że powinna się zachowywać w konkretny sposób.

Co mają do tego skarpetki? Przez swoją oryginalną formę nie są oczywistym i „bezpiecznym” wyborem. Mogą jednak być pierwszym, malutkim krokiem do tego, by założyć coś, co nam się podoba.